Hej! Nazywam się Ida, walczę z wagą od ok 18 roku życia.
Zatem minęło już prawie 10 lat, wprawdzie straciłam ok 50 kg.. ale moja waga nadal pozostawia wiele do życzenia. Dla jasności - w wieku 18 lat dobiłam do 120 kg!
Niestety, nie będzie ich.. pojawią
się dopiero za ok 10 dni. Miało być 7 dni ćwiczeń w neoprenie, a
były tylko 2. Najpierw się rozchorowałam, oczywiście cherlam do
dzisiaj.
Później piesek mi się rozchorował,
jutro ma operację :( I szczerze mówiąc, ćwiczenia to ostatnia
rzecz o której teraz myślę.. Muszę biegać codziennie do
rodziców, żeby na zmianę ktoś piesia pilnował, od jutra dostałam
przy nim dyżury po 8 h i to przez najbliższe 3 dni, bo przecież
nie może zostać sam po operacji. Pan Sowa miał już dwie i wiem,
że zdejmie kołnierz kiedy nikt nie będzie patrzył. Więc mogę
się na razie pożegnać z orbitrekiem i skupić się na surowej
diecie.
To co napisałam w poście rozpoczynającym etap II wyzwania orbitrekowego, sprawdza się w 100%.. możemy sobie planować ćwiczenia, ale nie zawsze mamy możliwość trzymania się tego rozkładu.
Na taką oto tabelkę trafiłam
poszukując informacji na temat czynników wpływających na rozwój
endometriozy. Ponad 80% przypadków chorób organów kobiecych jest
wynikiem działania pasożytów! Tego mi w szpitalu nie powiedzieli,
za to nagadali się że ciężko stwierdzić skąd w ogóle bierze
się gruczolistość.
„ENDOMETRIOZA
GRUCZOLISTOŚĆ
powodem
są przywry jelitowe lub owcza motylica wątrobowa gnieżdżące się
w macicy. Gdy te przetrą szlak do macicy za nimi podąża wiele
innych pasożytów: glista ludzka, motylica wątrobowa, Eurytrema.
Tam gdzie są duże pasożyty wkrótce pojawiają się mniejsze.
Wszystkie wprowadzają bakterie i wirusy. Gruczolistości zawsze
towarzyszy Gardenella.”
Taką informację znalazłam również
na wielu stronach poświęconych naturalnemu leczeniu, oraz
oczyszczaniu organizmu. Pomyślałam, że warto spróbować pozbyć
się tego świństwa. Nie będę nawet robiła badań na obecność
tych pasożytów, bo statystyki pokazują, że 99,9% ludzi
posiadających zwierzęta domowe, jest żywicielami dla tych małych,
wrednych stworzeń. A zwiększona ilość czosnku i pietruszki w
diecie, na pewno mi nie zaszkodzi.
Poza tym wyprawa do lekarza na niewiele
się zda. Nie chcę faszerować się syntetycznymi lekami, no
przynajmniej teraz kiedy nie ma takiej potrzeby... zawsze wychodzę z
założenia, że środki farmakologiczne biorę wtedy kiedy nie mam
innego wyjścia. Czyt. kiedy jestem bardzooooo chora.
Do swojej diety włączam codziennie
czosnek i natkę pietruszki, po jednym ząbku do śniadania, obiadu i
kolacji, a pietruszkę do każdego z tych posiłków jako dodatek.
Na wielu forach wyczytałam, że przy
takich staraniach o organizm wolny od pasożytów, mogą pojawiać
się bóle oraz pieczenie, zwłaszcza w miejscach gdzie robactwa jest
dużo. Wolałabym tego uniknąć, ale jak zaboli.. to trudno! 14 dni
testów muszę odbyć, aby stwierdzić czy ta teoria ma przełożenie
na praktykę.
Nie jestem przekonana, że ta metoda
zadziała, ale spróbuję. Bo wizyty u lekarza mnie męczą, zamiast
leczyć przyczynę wszyscy leczą objawy. Np. Masz podwyższony
poziom estrogenu, to dam Ci tabletki na jego obniżenie... Boli Cię
brzuch? Dam Ci tabletki przeciwbólowe! BZDURA!
Mi zależy na tym, aby wyleczyć
organizm tak, żeby samodzielnie wytwarzał mniejszą ilość
estrogenu i żeby nie bolało. Nie rozumiem dlaczego ludzi nie leczy
się w ten sposób, wiem że człowiek pojawiający się u lekarza co
2 tygodnie, wykupujący cały czas nowe lekarstwa przynosi zyski.
Mnie już to zmęczyło.
W kwestii odchudzania, jeżeli mamy
jakiekolwiek grzyby czy pasożyty, możemy być pewni że będzie to
miało wpływ na naszą wagę. A to z prostej przyczyny, bo układ
pokarmowy będzie zainfekowany. Więc, jeżeli coś tam jest.. to
może przy okazji się wyniesie.
Dlaczego twierdzę, że tak wiele osób
nosi w sobie pasożyty? Ponieważ wg statystyk masz 9 na 10 szans aby
się nimi zarazić. Często nawet badania nie są w stanie ich
wykryć, ponieważ większa część z nich jest widoczna jedynie
podczas znoszenia jaj.